28 lut Zdążyć przed “osiemnastką”. Czas start!
Zdążyć z wychowaniem przed „Osiemnastką, ” czas-start!
Podczytuję od czasu do czasu bloga wspaniałej mamy piątki dzieci z Arizony, Lynnette Sheppard (która nota bene jest certyfikowanym ekspertem od rodzicielstwa, jej strona to www.simplyforreal.com i wkrótce będzie miała własny podcast). Szczególnie podoba mi się podstawowa zasada jej filozofii rodzicielstwa:
Lynnette pisze, że w codziennych potyczkach wychowawczych niesłychanie ważne jest ukierunkowanie na najistotniejszy cel wychowania. Innymi słowy, pomocna jest ciągła świadomość wartości i umiejętności, które chcemy przekazać dzieciom póki są jeszcze z nami w domu oraz (uwaga!) zdanie sobie sprawy, że na przekazanie tychże czas jest ograniczony. Po skończeniu szkoły średniej dziecko może szybko wyfrunąć z domu i już nigdy pod naszą strzechę nie wrócić. Stąd wniosek, że do tego czasu musimy podzielić się z nim tym, co najlepsze, m.in. wartościami duchowymi i podstawową roztropnością, nie pomijając potrzebnych do dorosłego życia umiejętności typu sprzątanie po sobie, pranie, gotowanie, prowadzenie rozmów z różnymi ludźmi i savoir-vivre.
Jeśli codzienność ukierunkujemy na ten jakże kompleksowy cel (współ-kształtowanie naszego dziecka) jakoś inaczej podchodzimy do żmudnych procedur wychowawczych wczesnego i późnego dzieciństwa, bardziej zadaniowo i z optymizmem. Łatwiej nam decydować, które sprawy są kluczowe, a które biegną bocznym torem. Uczymy dziecko ile możemy (mamy świadomość, że po to jesteśmy i kto, jeśli nie my?), nie pozwalamy jemu ani sobie na marnowanie czasu (na przykład na nałóg gier komputerowych czy niekończące się sesje na smartfonie) i, na ile możemy, przekazujemy mu esencję z tego, co mamy najlepsze. Nie mamy wyjścia i musimy sami świecić przykładem.
Brak komentarzy